O jedno słowo za blisko
O jedno słowo za blisko
O jeden dotyk za wcześnie
Gdzie podziać mam twoje „wszystko”
Gdzie uciec przed twoim „jeszcze”
O jeden krok za wysoko
O szept, co skrada się nocą
Chcesz ze mną iść, tylko dokąd
Chcesz przy mnie trwać – tylko po co?
Ja jestem cieniem
Któremu wstyd
Że chciał marzeniem
Zatrzymać świt
Ja jestem grzechem
O którym śnił
Twój bóg, nim z echem
Zatrzasnął drzwi
O jeden szelest za cicho
By kamień umiał być sercem
Chcesz biec – a droga do nikąd
Chcesz brać – ja nie mam nic więcej
Ten jeden dom, jedno drzewo…
I skrzydła wbite w Ikara
Bóg raz pokarał świat Ewą
A Ewie – za co ta kara??
Ja jestem cieniem
Któremu wstyd
Że chciał marzeniem
Zatrzymać świt
Ja jestem grzechem
O którym śnił
Twój bóg, nim z echem
Zatrzasnął drzwi